poniedziałek, 12 maja 2014

Cmentarz jako teren zieleni miejskiej


Z czym kojarzą się Wam cmentarze? Niech zgadnę - potężne granitowe nagrobki okraszone wielgachnymi zniczami i jaskrawymi kwiatami z grubego plastiku, ciasno wybudowane groby, kontenery na śmieci, drzewa - a nie, wróć, drzewa już niemodne - więc nie drzewa, a chwasty... 
Piękny obraz, nieprawdaż?

Ciasnota, brud, kicz.

Nawet cmentarze po części zabytkowe, jak w Krakowie Rakowicki lub Salwatorski, w nowej części są ciasno upakowane grobami (pecunia non olet, nawet - a może zwłaszcza? - na cmentarzach parafialnych), gdzie się da to wybetonowane, bez skrawka zieleni. 
Sprawiają wrażenie miejsca, gdzie przychodzimy ze skrajną niechęcią, powodowani co najwyżej niewygodnym poczuciem obowiązku. Przyjść, zostawić znicz i szybko uciec.

No OK, zgodzę się, że cmentarz to miejsce niespecjalnie wesołe, dzieci się tam nie pobawią, zakochani nie pospacerują... Niemniej jednak cmentarz jest miejscem zadumy, do której warto mieć odpowiednią oprawę. W miastach cmentarz również może się stać rezerwuarem zieleni miejskiej - dlaczego więc nie miał by być tak po prostu, zwyczajnie  - ładny?


Pere Lachaise, londyński Highgate, Cmentarz Centralny w Wiedniu, warszawskie Powązki... Każdy z nich piękny, świetnie zaprojektowany, zachęca do spacerów, pozwala usiąść na ławeczce i oddać się melancholii... 

Powiedzmy jednak, że mówimy o cmentarzu niewielkim, w małym mieście lub na terenach podmiejskich. Taka nekropolia nie będzie może przyciągać turystów, ale dla mieszkańców miejscowości, w której jest zlokalizowana może stać się oazą zieleni o charakterze parkowym.

Na przykładzie dwóch cmentarzy:
1. miejskiego w Bonn
2. parafialnego w podkrakowskich Mogilanach
pokażę Wam jak powinien wyglądać cmentarz. Niestety nie da się ukryć, że przykładem negatywnym będzie cmentarz polski...




Czy to duża nekropolia, czy mały cmentarzyk, ważne, by był zaprojektowany "z głową". 

1. Cmentarz musi być ergonomiczny. Odpowiednio szerokie aleje główne, umożliwiające przejazd karawanu, stosunkowo szerokie alejki boczne - takie, by dawało się łatwo przejść nawet z workiem pełnym śmieci. Groby nie "jeden na drugim" ale w rozstawie takiej, by można było łatwo je pielęgnować, nie robiąc przy okazji bałaganu na sąsiednim grobie.

2. Wygoda - odpowiednia ilość ławek dla odwiedzających, koszy na śmieci lub kontenerów umiejscowionych w dyskretnych miejscach, dostęp do bieżącej wody, dobre oświetlenie i nawierzchnie - to podstawa. 
To wszystko nie musi być kosztowne. Spójrzcie na poniższe zdjęcie - alejka cmentarza bońskiego ma nawierzchnię ziemną utwardzoną (wałowaną) - jest prosta, równa i twarda i taka wystarcza. Nie trzeba układać frymuśnej kostki brukowej. Z kolei alejka w Mogilanach - wyboisty kawał gruntu z trawą opryskaną "Roundupem" - ani to wygodne, ani estetyczne...


Odpowiednią wygodę na cmentarzu zapewniają drzewa. Rzucany przez nie w upalny dzień cień nie tylko ochładza i nawilża powietrze dając wytchnienie odwiedzającym, ale przede wszystkim chroni nagrobki przed zbytnim nagrzewaniem i w konsekwencji przyspieszonym niszczeniem. Chroni również asfaltowe alejki, przedłużając żywotność ich nawierzchni z ok. 7 do 20 lat.

Drzewa na cmentarzu muszą być oczywiście odpowiednio zaprojektowane - wybrane gatunki muszą cechować się głębokim systemem korzeniowym (by płytkie korzenie nie "wysadzały" nagrobków), wysoko formowaną koroną (by nie przeszkadzały w ruchu pieszym i kołowym), odporne na choroby, szkodniki (co ułatwia pielęgnację) i bardzo odporne na wiatr (by nie było zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzkiego podczas wichury).

Drzewa nadają też niesamowity klimat nekropoliom - co widać na przykładzie cmentarza w Bonn.
A w Mogilanach? Cóż, drzewa niemodne, przeszkadzały - więc choć zdrowe, zostały wycięte. Brawo.

3. Estetyka - u nas niestety wciąż traktowana po macoszemu, nie tylko zresztą na cmentarzach. Ciężko ukryć, że z dobrym gustem wiele osób jest na bakier, co pięknie widać na przykładzie "ozdabiania" grobów. Szczegóły litościwie tu pominę. W każdym bądź razie dobry przykład powinien płynąć z góry, a cmentarz dobrze i estetycznie zaprojektowany w sposób naturalny wymusza zachowanie narzuconej, dobrej estetyki i hamuje zapędy "dekoratorskie" odwiedzających.

Właściwe proporcje między zabudową sztuczną (granit/beton) a zielenią, harmonijne kompozycje,  dobór roślin ze szczególnym uwzględnieniem gatunków i odmian o ciekawych jesiennych przebarwieniach - wszystko to sprawia, że cmentarz staje się miejscem przyjaznym dla odwiedzającego, skłaniającym do przyjścia i zamyślenia się nad życiem i jego ulotnością :)