środa, 27 marca 2013

Ogród "ekologiczny" - jak?

Ogród ekologiczny to w skrócie taki, w którym:

- nie używamy zbyt dużo tzw. "chemii", albo eliminujemy zupełnie jej użycie na rzecz środków przyjaznych środowisku,

- dbamy o bioróżnorodność - nie ograniczamy się do paru "żelaznych" gatunków

- mile widziane są ptaki, owady i inne drobne zwierzęta, którym zapewniamy wyżywienie - owoce, ziarna, szkodniki i chwasty ;)

- projekt nasadzeń roślinnych nawiązuje do otaczającego krajobrazu, sprawia, że ogród wtapia się w otoczenie, rośliny dobrane są do warunków glebowych, wodnych i nasłonecznienia (a nie odwrotnie...).

A szczegółowo:

 TRAWNIK – tradycyjny strzyżony trawnik jest w gruncie rzeczy mało ekologiczny.
  1. Często koszona trawa potrzebuje znacznej ilości składników odżywczych, by odbudować masę zieloną. Zdarza się, że troskliwy i nieco nadgorliwy ogrodnik podaje zbyt dużą dawkę nawozu, co szkodzi trawie oraz przyczynia się do skażenia gleby. Zwłaszcza azot wymywany jest w głąb profilu glebowego, skąd przedostaje się do wód gruntowych i powoduje ich zatrucie.
  2. Taki trawnik dla swej urody wymaga sporych dawek wody, co może być uciążliwe dla portfela (najpierw koszt założenia automatycznego nawadniania, później koszt wody... i ścieków!).
  3. Częste koszenie niesie za sobą większe zużycie prądu lub paliwa do kosiarki. Jest też pracochłonne – bywa, że ogród w soboty zamienia się w "obóz pracy", w którym znękani właściciele przez kilka godzin starają się doprowadzić murawę do porządku, a po wykonaniu zadania nie mają już sił, aby cieszyć się efektem. 
  4.  A może zamienić kosiarkę spalinową lub elektryczną na kosiarkę ręczną? na mniejszych powierzchniach trawnika koszenie nią nie będzie męczące. W końcu trochę ruchu nie zaszkodzi :)

Trawnik strzyżony jest niezbędny dla zabaw dziecięcych i dlatego zupełnie zrezygnować się z niego nie da. Jednak jego powierzchnia powinna być ograniczona. W większym ogrodzie przydomowym wystarczy powierzchnia 15 x 20 m (3 ary), by dało się na niej wygodnie grać w piłkę lub siatkówkę. Ponad to niewielkie obszary trawnika – podkreślające i uwypuklające swą zielenią urodę roślin kwitnących – należy przewidzieć w miejscach strategicznych z punktu widzenia obserwatora ogrodu siedzącego na tarasie bądź w salonie. Pozostałą powierzchnię, która w zamierzeniu miała być trawnikiem, warto obsiać mieszanką łąkową zawierającą w swym składzie oprócz nasion traw również nasiona polnych kwiatów. Taki naturalny trawnik (łąka kwietna) jest dużo łatwiejszy w utrzymaniu i bliższy ekologii. Kosi się go dwa/trzy razy do roku, nie wymaga intensywnego nawożenia ani podlewania, jest przyjaźniejszy dla owadów i drobnych zwierząt, którym łatwiej się w nim ukryć.  

CHWASTY
  • Obecnie przy zakładaniu ogrodu najpopularniejszą metodą pozbycia się chwastów jest spryskanie ich na całej powierzchni działki herbicydem typu Roundup. Jest to oczywiście najłatwiejszy sposób. Jednak czy na pewno przyjazny przyrodzie oraz człowiekowi? Co do tego, mimo zapewnień producentów preparatu, zdania są podzielone.

  • Jeśli ktoś ma "gołą" działkę i możliwość skorzystania z pomocy rolnika mającego traktor z osprzętem, to polecam zwalczanie przed założeniem ogrodu chwastów – w tym bardzo uciążliwego perzu – bez chemii, tzw. metodą zmęczenia rozłogów. Sposób ten polega na kilkukrotnej orce zachwaszczonego terenu. Po każdej pozostawia się czas na zazielenienie się ziemi od odbijających pędów, po czym następna orka przysypuje je ziemią. W ten sposób zmusza się perz do kilkakrotnego odbijania, co wyczerpuje rozłogi z zapasów pokarmowych i doprowadza do ich zamierania.

  • Z kolei niewielkie chwasty i w niewielkiej ilości (np. wyrastające wśród płyt tarasu) można zlikwidować polewając wrzątkiem.
  • Nie ma niczego złego w okrywaniu rabat tak popularną obecnie agrowłókniną. Zabezpiecza ona przed wyrastaniem chwastów i oszczędza nam wiele pracy przy ich usuwaniu. Ma też dodatni wpływ na rozwój roślin ozdobnych – dzięki niej ziemia szybko nagrzewa się wiosną (co stymuluje rozpoczęcie wegetacji), a także dobrze zatrzymuje wilgoć, co pozwala nam oszczędzać wodę w pielęgnacji ogrodu. Niemniej jednak warto pozostawić część rabat nieokrytych włókniną – choćby ze względu na ułatwienie naturalnego nawożenia ogrodu, które to przy zastosowaniu włókniny staje się praktycznie niemożliwe.
  • Nie likwidujmy wszystkich chwastów! Te pozostawione w mniej reprezentacyjnych częściach ogrodu będą stanowić pokarm dla wielu owadów, np. dla gąsienic motyli. 
 OGRODZENIE
Jeśli posesja otoczona jest ogrodzeniem na podmurówce lub pełnym murem, zwierzęta – takie jak np. jeże nie zawitają do naszego ogrodu, gdyż po prostu nie zdołają przedostać się do środka. Lepszym rozwiązaniem jest reprezentacyjne ogrodzenie od ulicy i proste ogrodzenie z siatki i/lub nieformowanego żywopłotu na pozostałej części.


NAWOZY I KOMPOST

Nawet w najmniejszym ogrodzie warto założyć kompostownik. Dobrze prowadzony kompost wbrew obiegowym opiniom nie śmierdzi, a  stanowi źródło cennego naturalnego nawozu dla naszego ogrodu. Prócz zawartości kompletu makro i mikroelementów niezbędnych dla roślin kompost poprawia strukturę gleby, a tego nie potrafi żaden nawóz sztuczny. Ważne, by na kompost przeznaczać nie tylko skoszoną trawę, ale i resztki zapewniające kompostowi porowatość:
  • zeschłe liście,
  • drobne pocięte gałązki
oraz komponenty, dzięki którym kompost będzie szybciej dojrzewać:
  • obierki jarzyn, owoców, skorupki jajek,
  • zużyta ziemia doniczkowa.

ROŚLINY

Nie warto silić się na umieszczanie w ogrodzie roślin wyłącznie "rodzimych", choć te mają w naszym ogrodzie pierwszeństwo. Tak naprawdę wiele gatunków, których nawet byśmy o to nie podejrzewali, przywędrowało do nas z odległych stref geograficznych. Warto skomponować nasz ogród z przewagą gatunków liściastych. Taki ogród nie jest nudny i najczęściej zachwyca nie tylko kwitnieniem bądź kolorystyką liści, lecz również pokazuje przebieg pór roku. Dobrze, jeśli kwiaty roślin przyciągają owady (zwłaszcza motyle), a ich owoce stanowią pokarm dla ptaków.

OCZKA WODNE I BASENY OGRODOWE
  • Jeśli mają stromo opadające ściany,mogą stać się pułapką dla zwierząt, które wpadają do wody i nie mają szans się z niej wydostać.
  • Z kolei bezpieczne płytkie poidełka przyciągną do ogrodu ptaki.
  • Warto również zagospodarować wodę deszczową. Spływająca z rynien deszczówka pomoże nam zaoszczędzić wodę do podlewania, a sposobów na jej gromadzenie w zgodzie nie tylko z ekologią, ale i estetyką jest tyle, by przekonać do pomysłu nawet największych sceptyków.
ŚRODKI OCHRONY ROŚLIN
Wielu chorobom i szkodnikom da się zapobiegać odpowiednią agrotechniką i profilaktyką.
  • Choćby sadzenie roślin w odpowiednich odległościach, niezbyt gęsto – sprzyja zachowaniu odpowiedniej wentylacji i stanowi przeszkodę w rozwoju chorób grzybowych.
  • Niektóre szkodniki można usuwać mechanicznie (zbierać ślimaki, mszyce spłukiwać silnym strumieniem wody) lub za pomocą prostych biologicznych środków - np. mszyce można likwidować wywarem z papierosów (tytoniu).

OGRODY UŻYTKOWE

Ziołowe, warzywne i owocowe – powinny stać się elementem każdego nowoczesnego ogrodu, nawet niewielkiego. Dobrze zaprojektowane zatracą swój utylitarny wygląd, bez utraty walorów użytkowych. Ich skomponowanie to już "wyższa szkoła jazdy", ale naprawdę warto!

czwartek, 7 marca 2013

Warzywnik przydomowy - jak planować?

Dla warzywnika właściwsze chyba jest słowo "plonować", ale póki co skupmy się na "planowaniu" ;) bo najwyższy czas po temu.

Duuuuuże warzywniki - mówiąc wprost sporej wielkości grządki w gruncie - to inna bajka. Ogród warzywny o powierzchni 200 m2 jest w stanie zaspokoić całoroczne zapotrzebowanie na jarzyny dla 4 osobowej rodziny. Z nawiązką zaspokaja również zapotrzebowanie na wysiłek fizyczny, bo roboty jest przy nim co niemiara. Planowania zresztą też, dlatego póki co zajmę się ogródkiem niejako hobbystycznym - małym, pojemnikowym.

Taki niewielki ogródek warzywny zajmuje powierzchnię około 14 m2. Zmieści się więc nawet w niewielkim ogrodzie przy szeregowcu :) Ma być prowadzony w skrzynkach - pojemnikach; 4 duże na warzywa i 3 małe na zioła. Będzie wyglądać mniej więcej tak:



Mając taki ogólny projekt możemy zastanowić się nad tym jakie konkretnie warzywa w których konkretnie donicach będziemy sadzić. Oczywiście zależy to od indywidualnych preferencji; moja propozycja jest następująca:

- skrzynia z "pomidoropodobnymi" - w okresie III-V można uprawiać w niej szpinak i roszponkę, po 15 V zlikwidować ich pozostałości i wysadzić rozsadę pomidorów, papryki, oberżyny. Oczywiście w grę wchodza odmiany mini, które nie zajmą dużo miejsca - małe żółte i czerwone pomidorki koktajlowe, mini-oberżyna (biała, fioletowa, paskowana), małe papryczki. Jesienią (X) warto znów posiać roszponkę - przy łagodnej zimie jest szansa, że będziemy ją zbierać do wiosny.

- skrzynia z "kapustnymi i innymi" - miejsce na brokuły lub ciekawe odmiany kalafiora (miniaturki lub kolorowe - fioletowe, żółte), a także na mało popularne karczochy i kardy - choć te rosną duże, więc w takiej skrzyni zmieszczą się ze 3 sztuki, ale warto choć raz spróbować.

- "sałaty, cebula" - miejsce na odmiany sałat wciąż rzadko dostępne w handlu, typu lollo rosso, albo sałatę rzymską. Poza tym czerwona cebulka, por, a może oryginalny mangold?

- "korzeniowe" - w sam raz skrzynka na żółtą rzodkiewkę (prawie nie do dostania w sklepach), marchewkę o kulistych korzeniach, marchewkę fioletową lub żółtą lub... dwukolorową. No i na skorzonerę, zwaną romantycznie wężymordem :)

- zioła - pietruszka naciowa, szczypiorek, bazylia, tymianek, oregano, rozmaryn, cząber. Raczej nie mięta i melisa, gdyż te rozrastają się za bardzo i ich miejsce jest albo na rabacie kwiatowej albo w dzikiej, "naturalnej" części ogrodu.

Na koniec- ilości. Wydaje się, że z takich niewielkich w sumie skrzynek plony będą marne. Jednak wcale tak nie jest - jako przykład podam moją pomidorową grządkę o wielkości 2 m2 z której w zeszłym roku w okresie VII-X zbierałam 250g pomidorków koktajlowych dziennie. Nie przejedliśmy - część musiałam zawekować, ostał się jeszcze jeden słoik pomidorków w aromatycznej zalewie...

Nowoczesny warzywnik - warzywa w przydomowym ogrodzie

Warzywa w ogrodzie kojarzą się z reguły:

po 1. - z mozolną pracą na roli
po 2. - z paskudnymi grządkami, które jak najszybciej - i najszczelniej - trzeba czymś zasłonić.
po 3. - ze stratą miejsca

Co bardziej świadomi przywołują w myślach obrazy z angielskich posiadłości, w których warzywniki są otoczone bujnie rosnącą lawendą i różami pnącymi się po drewnianych wiktoriańskich pergolach - i swierdzają, że ta wizja nijak ma się do nowoczesnej architektury ich domu.

Wszystko błędnie :)

Warzywnik nie musi być brzydki. Nie musi nawet być duży. Ani rustykalny. Oczywiście niekoniecznie trzeba planować go w reprezentacyjnym miejscu, choć ładnie utrzymany, albo skomponowany z interesujących wizualnie pojeminków nie będzie szpecić.

Przykłady?
 
 (Źródło: landscape-design-advisor.com)



 (Źródło: loveontheloop.blogspot.com)



 (Źródło:  forum.muratordom.pl, warzywnik magpie101)



 (Źródło: houzz.com)



 (Źródło: imgur.com)